Erik Sturesson
Jak masz na imię? Ile masz lat? Skąd jesteś?
Nazywam się Erik Sturesson, mam 35 lat i pochodzę ze Szwecji, choć obecnie spędzam dużo czasu w Rumunii.
Jaka jest twoja diagnoza?
Chłoniak nieziarniczy z komórek T.
Jak i kiedy dowiedziałeś się o swojej diagnozie?
Miałem 15 lat, choć prawie 16, kiedy otrzymałem diagnozę, 2 listopada 2003 roku. Niestety, jak to często bywa, minęło kilka miesięcy od momentu, gdy po raz pierwszy zwróciliśmy się o pomoc medyczną, zanim zdano sobie sprawę, że to nie tylko astma i przeziębienie.
Czego nauczyła Cię podróż przez raka?
Nauczyłem się, że wszyscy mamy jakąś formę szczęścia, wszyscy dostajemy coś, co możemy wykorzystać, co pozwala nam robić różne rzeczy, żyć na przyzwoitym poziomie. Nie wszystko może być takie, jak byśmy chcieli, możemy nie być w stanie robić rzeczy, które chcieliśmy robić w naszym starym życiu. Mimo to wszyscy musimy się dostosować i spróbować znaleźć coś, co możemy i chcemy robić w naszym nowym życiu po leczeniu. Opłakiwanie utraty dawnego życia jest w porządku; ja opłakiwałem je przez długi czas i nadal czasem za nim tęsknię.
Co zmieniło się w Twoim życiu od czasu zdiagnozowania raka?
Kilka rzeczy pozostało bez zmian. Kiedyś byłem bardzo wysportowany i energiczny, chodziłem do szkoły jak każdy normalny nastolatek. Zniknęło to w ciągu około miesiąca od rozpoczęcia leczenia raka po tym, jak dostałem kilka zakrzepów żył głębokich, które się rozprzestrzeniły, zatrucie krwi i kilka razy półpasiec. Później miałem intensywne zmęczenie, PTSD, depresję i wiele innych problemów fizycznych. Zdobyłem jednak również doświadczenie życiowe i dużą społeczność przyjaciół w całej Europie. To właśnie doprowadziło mnie tutaj i nie cofnąłbym zachorowania na raka, nawet gdybym mógł.
Gdybyś miał spotkać siebie w dniu, w którym usłyszałeś diagnozę, co powiedziałbyś swojemu młodszemu ja?
Poinformowałbym siebie o potencjalnych późnych powikłaniach i o tym, że powinienem być przygotowany na to, że po leczeniu wszystko może nie wrócić do dawnej normy. Powiedziałbym też, że nie musi to być zła rzecz, ponieważ znalazłbym nową normalność - po prostu proces byłby prawdopodobnie szybszy, wiedząc o tym od samego początku, nawet jeśli nie zaakceptowałbym tego od razu.
Co chciałbyś osiągnąć w ramach EU-CAYAS-NET?
Chciałabym pomóc w budowaniu społeczności i zaangażować więcej osób, które przeżyły raka. Ten aspekt jest dla mnie niezwykle ważny, ponieważ dołączenie do Barncancerfonden i YCE w 2017 roku było najlepszą rzeczą, jaka kiedykolwiek mi się przytrafiła i chciałabym, aby inni też tego doświadczyli. Co więcej, dzięki wnioskom wyciągniętym z programu ambasadorskiego, badaniom partnerskim, a także temu, czego uczę się dzięki EUPATI, mam nadzieję pomóc w lobbowaniu na rzecz bardziej równej i lepszej opieki nad CAYA, zwłaszcza opieki nad późnymi powikłaniami i zdrowiem psychicznym.
Co robisz w wolnym czasie?
Mam kilka hobby, między którymi poruszam się od lat. Głównie gram i fotografuję dziką przyrodę, ale lubię też samochody RC, głównie crawlery, ale także bashery.
![]()
Zdjęcie: Erik Sturesson
Spędzam również sporo czasu na działaniach związanych ze społecznością EU-CAYAS-NET, w szczególności z wizytami rówieśniczymi zaplanowanymi na lato tego roku, a także z Młodzieżowym Discordem dla Ocalałych z Raka.
Jakie jest Twoje ulubione motto życiowe?
Sytuacja zawsze może się pogorszyć, a jedynym prawdziwym czynnikiem ograniczającym jest śmierć, dlatego należy jak najszybciej poprosić o pomoc. Dlatego też ważne jest, aby system opieki zdrowotnej działał szybko.
![]()
Co znajduje się na Twojej liście życzeń?
Chciałbym odwiedzić amazoński las deszczowy, aby zobaczyć dziką przyrodę. I skoczyć ze spadochronem (gdziekolwiek). Chciałbym również ponownie odwiedzić niektóre z moich ulubionych miejsc, w których byłem: lasy deszczowe na Borneo, a także Kostarykę, zwłaszcza Park Narodowy Corcovado, a także Cazanele Dunarii w Rumunii.
Co robisz, aby się zrelaksować?
Jestem wyjątkowo kiepski w relaksowaniu się. Ale granie w gry przy piwie lub dwóch działa.
Za co w swoim życiu jesteś najbardziej wdzięczny?
Że moja depresja, PTSD, problemy z trzustką, zmęczenie i cała reszta są nadal do opanowania i że jestem w stanie angażować się w działania takie jak te w #beatcancer i YCE, że jestem w stanie podróżować, chodzić, rozmawiać. To moje szczęście. Nie jestem jednak wdzięczny za to, że po prostu żyję. To bardziej oczekiwanie - przynajmniej dopóki nie umrę.
Jaką ostatnią rzecz oglądałeś/oglądałaś w telewizji/internecie/Netflixie i dlaczego ją wybrałeś/wybrałaś?
Ostatnią rzeczą, którą oglądałem, było The Last of Us. Grałem w tę grę, gdy została wydana na PS3 wiele lat temu i uwielbiałem ją. A z adaptacją telewizyjną zrobili świetną robotę - to serial, który może spodobać się każdemu, nie tylko nam, nerdom, którzy grali w grę.



